Misja Greyhound (minirecenzja)

MISJA GREYHOUND

FILMWEB
IMDB


NOTATKI

W ostatnich latach filmy z Tomem Hanksem przechodzą nas obok. Tzn., ma się rozumieć, że oglądamy je, ale jak to mówią Amerykanie, najczęściej “nie ma o czym pisać do domu.” Tym razem jednak (i to nie tylko ze względu na kinowo-COVID’ową posuchę) nie mogliśmy sobie odpuścić. ;)

‘Amerykański Tata’, jak zwykło mówić się w ostatnich latach na Hanksa (nie tylko ze względu na same role, ale także na nieposzlakowaną opinię) jest, można powiedzieć, głównym sprawcą dzisiejszego filmu, ponieważ oprócz zagrania roli głównej jest tu również autorem scenariusza, napisanego na podstawie powieści C.S. Forestera z 1955 roku pt. The Good Shepherd.

Produkcja opowiada o losach fikcyjnego kapitana amerykańskiej marynarki wojennej Ernesta Krause’go, któremu zostaje powierzona misja przeprowadzenia alianckiego konwoju przez naszpikowany niemieckimi U-Bootami Atlantyk w 1942 roku (tuż po Pearl Harbor) i jest to chyba największa zaleta tego filmu. W światowej kinematografii na palcach jednej ręki można bowiem policzyć epickie obrazy przedstawiające niebezpieczeństwo podobnych misji, jaki i samą walkę na okręty. Tu mamy tego dostatek i jeszcze trochę.

I choć produkcja notuje całkiem przyzwoite oceny na rozmaitych portalach filmowych, to jednak na tym kończą się jej atuty, gdyż poza świetnie odtworzonymi realiami (wnętrze okrętu, osprzętowienie, sposób dowodzenia, warunki pogodowe, czy motyw wyścigu z czasem) ciężko piać tu jakiekolwiek peany. Brakuje tu niestety wielu elementów, które uczyniłyby z tego filmu coś więcej, niż tylko jedną, niekończącą się jatkę, z przerwami na kanapkę, choć i z tym nie ma łatwo…

Tak, czy siak, dzisiejszy odcinek nie jest bynajmniej zero-jedynkową recenzją, gdyż nasi prowadzący różnią się, o dziwo, w wielu momentach jeśli chodzi o odbiór tego dzieła, starając się wielokrotnie przeciągnąć drugiego na swoją stronę.

Miłego słuchania!


Intro: Ryan Anderson – Stairwell (zmodyfikowane na potrzeby własne)
Podkład: Blue Dot Sessions – Low Light Switch (zmodyfikowany na potrzeby własne) 
Licencja.

Previous
Previous

To wiem na pewno (minirecenzja)

Next
Next

Palm Springs (minirecenzja)