40. Fuga - Agnieszka Smoczyńska

Sami nie wiemy, czy to tylko nasza percepcja, czy rzeczywiście nasz (czyt. polskiej kinematografii) do niedawna koronny gatunek , jakim był dramat, popadł ostatnio w recesję. Komedie wiadomo, że już dawno zostały sprowadzone do poziomu żałosnego rom-komu, wypełnionego po brzegi lowelasami z baru mlecznego, ale po przeczesaniu ostatnich kilku lat w poszukiwaniu czegoś dobrego okazało się, że wszystko co na poziomie (a i tak to pojedyncze tytuły), jest znane. A perełki... pewnie gdzieś tam tkwią... tylko gdzie?

Choć dzisiejszy film to produkcja mocno jeszcze świeża i gatunkowo pierwsza klasa (!!!), to jednak dalej tkwi w cieniu bardziej uznanych marek. Mowa tu oczywiście o choćby Wojtku Szmarzowskim i jego mocno średnim Klerze czy Pawle Pawlikowskim i festiwalowej Zimnej wojnie. Widać więc, że w przypadku Fugi los w końcu uśmiechnął się do nas, bo takich filmów jak ten, to szukać ze świeczką...

Agnieszka Smoczyńska debiutowała cztery lata temu ze swoją roztańczoną, cukierkowo-landrynkową wizją PRL-u pt. Córki dancingu. Długo nie trzeba było czekać, aż domowa kinematografia dostrzeże niesamowity potencjał wrocławskiej reżyserki, sypnie nagrodami, a widz przyklaśnie, i... sprawi, że Smoczyńska powróci po kliku latach i to ze zdwojoną siłą.

Fuga to jednak zupełnie inny obraz od poprzednika. Brak tu rozbestwionych harców w blasku kryształowej kuli, tryskającej neonowymi barwami w rytmie disco polo. Dzisiejszy thriller psychologiczny, to dzieło mocno stonowane, pastelowe, żeby nie powiedzieć mroczne. Jego tytuł nawiązuje bowiem do zaburzenia dysocjacyjnego, objawiającego się często całkowitym zanikiem pamięci, przez co doświadczający go człowiek nie potrafi sobie przypomnieć co się z nim w ostatnim czasie działo, kim jest, czy skąd się wziął.

Gabriela Muskała, czyli scenarzystka i odtwórczyni głównej roli, czekała aż czternaście lat, by w końcu móc opowiedzieć historię, która zrodziła się w jej głowie jednego wieczoru po seansie programu Ktokolwiek widział ktokolwiek wie, w którym to pokazano kobietę cierpiącą na powyższe schorzenie w nadziei, iż oglądający program widzowie pomogą w zidentyfikowaniu tajemniczej osoby.

Los chciał, że po latach twórczyniom dzisiejszego filmu w końcu udało się zsynchronizować swoje kalendarze, czego efektem jest przejmujący, głęboki i trzymający w napięciu do ostatnich minut dramat, którego jedyną wadą może być to, że większość stawianych przezeń pytań pozostawia bez odpowiedzi. Ale czyż nie takie jest, de facto, samo życie?

Wracając do głównej aktorki, to jeśli jej jeszcze zbytnio nie kojarzyliście, lub też nie byliście pewni jej talentu, to po obejrzeniu Fugi nie powinniście mieć już najmniejszych wątpliwości, kim jest Gabriela Muskała, ani jak wszechstronną jest aktorką. W dzisiejszym obrazie, grająca Kingę aktorka przechodzi sama siebie, prowadząc swoją postać tak, że gdyby dała z siebie więcej, to film stałby się pastiszem, a jeśli mniej, to raczej czytalibyście dziś o zupełnie innym filmie...

Jeśli do tego dodamy również świetne zdjęcia autorstwa Kuby Kijowskiego, niesamowicie dobrany dźwięk, nieprzeciętne zdolności narracyjne reżyserki, czy na dokładkę świetnie odegrane drugoplanowe role (Łukasz Simlat w roli męża oraz młodziutki i mocno autentyczny Iwo Rajski w roli synka pary), to nie pozostaje Wam nic innego, tylko usiąść wygodnie w fotelu (lub na jego skraju, bo to najodpowiedniejsze miejsce) i dać się ponieść w tajemnicze odmęty opowiadanej historii.

Oprócz tego, w ostatnim przed wakacyjną przerwą pełnym odcinku mamy dla Was dwa słowa o dwóch premierach na nachodzący piątek 9 sierpnia. Najpierw przybliżamy horror Upiorne opowieści po zmroku, przy których palce swe maczał nie kto inny, jak Guillermo del Toro. Oprócz tego, odsyłamy Was także do Bonusa #14, w którym znajdziecie Darkową recenzję perełki nadchodzącego weekendu, jaką jest film animowany Toy Story 4.

Kończąc dzisiejszy wpis pragniemy nadmienić, iż w przyszłym tygodniu ukaże się jeszcze pół-odcinek Patryka, po którym nastąpi wielokrotnie przez nas zapowiadana, około miesięczna przerwa w nadawaniu! ;)

Miłego słuchania!


Zwiastun


HOUSEKEEPING: mini-recenzje

01:19 Pogadanka na tysiąc tematów ;)

PREMIERY 9 SIERPNIA

22:30 Upiorne opowieści po zmroku

DANIA GŁÓWNE

30:30 Fuga


Trailery & linki

UPIORNE OPOWIEŚCI O ZMROKU

FILMWEB
IMDB

TOY STORY 4

FILMWEB
IMDB


Intro: Ryan Anderson - Stairwell (zmodyfikowane na potrzeby własne)
Podkład: Blue Dot Sessions - Low Light Switch (zmodyfikowany na potrzeby własne) 
Licencja.

Previous
Previous

40.5 Euromix - The Boys I Szkoła podstawowa

Next
Next

Pewnego razu w... Hollywood - Quentin Tarantino (BONUS #17)