Ojciec (minirecenzja)

Wersja video

Zwiastun

Ojciec / The Father
FILMWEB
IMDB


NOTATKI

Czy można pragnąć od swojego reżyserskiego debiutu więcej niż tego, co osiągnął Florian Zeller? Raczej nie, bo rzadko zdarza się, że czyjeś dzieło otrzymuje aż sześć nominacji do (tegorocznego rozdania) Oscarów - w tym m.in. statuetkę za scenariusz. Co więcej, dotychczasowej gwieździe (nie tylko francuskiego, ale i światowego) teatru przyszło tu pracować z absolutnym aktorskim topem, teraz już potrójnie oscarowym! Patrząc na to wszystko, można skonstatować, iż tytuł dzisiejszego odcinka powinien brzmieć: “Z buta do Hollywood”.

Dramat pt. Ojciec opowiada o Anthony’m, 80-letnim mieszkańcu Londynu, którym, ze względu na jego problemy z pamięcią, zajmuje się Anne, jego dorosła córka. Tej z biegiem czasu coraz trudniej jest doglądać ojca, dlatego też próbuje zatrudnić opiekunkę, która - uzyskawszy akceptację samego zainteresowanego - odciążyłaby ją od codziennych obowiązków. Jak się jednak możecie domyślać, nie jest to wcale takie proste…

Dzisiejszy film to produkcja bardzo kameralna, będąca jednocześnie adaptacją sztuki teatralnej autorstwa samego Zellera, napisanej dla Anthony’ego Hopkinsa, aktorskiego idola reżysera. Trzeba przyznać, że był to strzał w dziesiątkę, ponieważ Hopkins idealnie wciela się w tytułowego bohatera, mającego - co ciekawe - tak samo na imię i tę samą datę urodzin, co rodowity Walijczyk, a od ostatniej niedzieli takżę dwukrotny zdobywca Oscara, wspomniany Sir Anthony. Jedno jest pewne, po seansie Ojca można śmiało stwierdzić, iż całe szczęście, że udało się Zellerowi zrealizować po latach swoje marzenie.

Dodatkowego smaczku powyższemu dodaje również reszta obsady aktorskiej. Hopkinsowi godnie partneruje tu, w roli opiekującej się nim córki, Olivia Coleman (Oscar za “Faworytę”), a w pozostałych błyszczą m.in. Olivia Williams (Rushmore - odc. 45) czy Rufus Sewell (Mroczne miasto - odc. 5). W przypadku scenariusza natomiast, adaptacją sztuki zajął się Christopher Hampton (Oscar za Niebezpieczne Związki). Mając więc na uwadze to, iż teatralny pierwowzór był wielokrotnie nagradzany na całym świecie, to wychodzi na to, że ten film nie miał prawa się nie udać. I tak, na całe szczęście, jest, gdyż mamy tu do czynienia z jednym z najlepszych obrazów tego roku.

I choć jego fabuła jest co prawda bardzo prosta, to jednak okazuje się to być jedynie pierwszym wrażeniem, które mija już w drugiej scenie, kiedy to pojawiają się nowe postaci, oraz kolejne wątki, które zaburzają nam logikę przedstawianej historii. A wszystko to zyskuje niesamowicie poprzez zabieg ukazania wszystkiego perspektywy osoby chorej na demencję starczą/Alzheimera.

Zapraszamy zatem na naszą około półgodzinną, bezspojlerową pogadankę na temat tego bardzo dobrego, i przy tym dość oryginalnego dramatu! Nie tylko daje do on bowiem myślenia czy uczy, ale poraża również wspaniałą grą aktorską, mocno mieszając przy tym w głowie. Nie jest to jednak zabieg dla samego efektu, ponieważ dzięki niemu możemy doświadczyć - nie wstając przy tym z fotela - choć namiastki tego, z czym mierzy się na co dzień Anthony.

Miłego słuchania i oglądania! ;)


Intro: Ryan Anderson – Stairwell (zmodyfikowane na potrzeby własne)
Podkład: Blue Dot Sessions – Low Light Switch (zmodyfikowany na potrzeby własne) 
Licencja.

Previous
Previous

53. Sekrety i kłamstwa - Mike Leigh

Next
Next

52.5 Euromix - Michael Collins | Derry Girls